www.hunterfest.fora.pl

bohumir

Organyzacyjna porazka !!!!! Brak info czy sa jakiesz busy podstawione na PKS - ocz. ze nie darmowe , decyzja na taxi, na miejscu o g. 14.37 taksowka za 30 zila coz jes tez ok, ALE co pozniej.... Po malej kolejce do namiotu, gdzie dostalem na reke bande i po zapytaniu gdzie jest wejscie, odpowiedz ze chlopak jest od zaczsiskania band na reke..., po przejsciu do bramki, gdzie odpowiedz brzmiala ,, nie mamy info o ktorej mozna wejsc,, sie zaczalem zastanawiac czy nie chodzi o Unholy 2..... , watplipwosci przesly dopiero po g. 19.48 . Bardzo dziekuje kumplowi i ZAJE towarzystwu (kazdy z nich wie o kogo chodzi) przy stoliku na polu namiot. i ze przetrwalem o piwu w kombynacji cieplo-zimnym (coz dla pepika jest porazka) do rozpocieci swieta metalu. Naraze nie komentuje brak Zespolow z 1 dnia, ale zachowanie organizatorow na miejscu uwazam za nie fer. Sorry za kaleczenie j. polskiego Cool

. [link widoczny dla zalogowanych]

Pablo

Organizacja slabiutka. Najgorszy problem - nikt nic nie wie. Co do koncertow, to chyba udane. Swietny na pewno Jelonek (jedyny, na ktorym bylem pod scena). Swietnie naglosniony, fajne aranze.

Eldinar

mi sie najbardziej Arch Enemy podobalo Very Happy

tajemniczy pisior

no no, szkoda tylko, że nie pokazała cycków :/
Jelonek jako gwiazda wieczoru spisał się rewelacyjnie
ehh, a mogło być tak pięknie

pietropavlovsks

Pierwszy dzień minął całkiem nieźle. Zwłaszcza solidny sen w wygodnym wyrku po powrocie do chaty był czymś rewelacyjnym. Bawcie się dobrze przez resztę festu, może już nic nie odwołają. Wink

Organizacji nie komentuję, bo jej nie było.

Kaska

Totalna masakra. Nie dosc, ze goraco, to jeszcze okazalo sie, ze wszystko co dobre, nie gra... Dobrze, ze chociaz woda pierwszego dnia byla ciepla. I oczywiscie, jak to wyzej zostalo wspomniane, Jelonek piekne zagral.

usagi

No cóż, Jelonek 1 klasa, jakoś podratował sytuację i nie poszłam całkiem wściekła spać.
Ogólnie, gdyby nie ludzie to bym chyba już 1 dnia wróciła do domu.

zena

nikt tu nie dodał, że pierwszego dnia była olbrzymia burza, która pozawijała sporo namiotów, nie rozbitych do konca, ponieważ ich właściciele mieli inne ważniejsze "sprawy" na głowie niż głupi namiot

dlatego też kolejnego dnia musieli sie zwinąć ponieważ najzwyczajniej w świecie nie mieli gdzie kimac

Sowison

eee ja jakoś po ciemaku i po 'ważniejszych sprawach' rozstawiłem i przetrwałem. rano wszystko do poprawki, ale sucho przynajmniej było, kwestia samozaparcia ;d

Remy

Pamiętam jak dziś - to był szalony dzień Wink

I uważam, że kto miał się dobrze bawić i podszedł do sprawy pozytywnie, temu nic nie powinno przeszkadzać.